niedziela, 16 lutego 2014

Plątanie nitek


Pamiętacie to wyzwanie?
Ja też dałam się wrobić-:))))
Plątałam te nitki z dzikim wyrazem twarzy i mocnym postanowieniem,że już nigdy więcej!!!!
Po czasie stwierdzam ,że tak zle nie było.Wprawdzie trochę tu krzywo tam trochę za luzno czy za ścisło ale .....
Oto mój własnoręcznie "udziany" kominek.


Jak Elunia-Lola słusznie stwierdziła jaka zima taki komin!

U nas na Śląsku (oczywiście w naszym rybnickim rejonie ) był 1,5 (słownie półtorej !!!!) dnia śnieg i to parę centymetrów.
Ewenement  -:)))))
I niech tak zostanie!

A teraz dużo zdjęć 



Pozdrawiam i witam Was serdecznie w nowym miejscu.
Mam nadzieję ,że zostaniecie .
Dziękuję WSZYSTKIM za słowa wsparcia,otuchy.
Zmotywowały mnie do działania i stworzenia tego miejsca.

Miłego tygodnia-:)

6 komentarzy:

  1. Chętnie się tu rozgoszczę :)))). Dobrze, że dałaś się wrobić, bo kominek śliczny. Zima jak nie ta, to będzie inna, a kominek będzie czekał. Pięknie Ci w nim -to najważniejsze! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również uważam, że kominek jest bardzo twarzowy. Super dobrane kolory :).

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie Ci wyszedł ten komin. Dobór kolorów idealny. I przede wszystkim gratuluję wytrwałości. Ja swój komin sprułam w połowie drogi. Chyba jeszcze nie dojrzałamdo żakardów :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Szczerze powiem ,że miałam chwile zwątpienia,o pruciu tez myślałam....ale uparłam się ,że go skończę.
    A teraz marzy mi się taki większy do zamotania ale to projekt długofalowy.
    Pozdrawiam-:)

    OdpowiedzUsuń